Obywatelu Redaktorze! – Europa


W poszukiwaniu Europy pojechałem do Afryki. Mam na myśli rzymską prowincję – Afrykę, obejmującą Magreb, dla mnie konkretnie współczesną Tunezję.

W IV-V wieku po Chr. był to właściwie ośrodek intelektualny Cesarstwa, a więc Europy – Europy wychodzącej poza konwencję geograficzną. Kraj ten rozkwitał w sensie ekonomicznym. Zboże i oliwa płynęły obfitym strumieniem do innych prowincji. Owe wypłacały się złotem. Było z czego łożyć na rozwój miast. Koloseum w Thysdrus (El Dżem) równa się wymiarem z Koloseum w Rzymie. Miasto centralne stanowiła rzymska Kartagina, przywrócona do życia przez Rzymian w 102 lata po wykonaniu przez ich przodków zalecenia Katona Starszego: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam („a poza tym sądzę, że Kartagina powinna być zburzona”).

O wspaniałości tego miasta mówią przekazy pisane. „Kartagina w roku 376 była wciąż jeszcze drugim co do ważności miastem Zachodniego Cesarstwa. Jej przepiękny port otaczały kolumnady, szerokie, regularnie rozplanowane ulice chłodził cień drzew, a linia wybrzeża nie była granicą, lecz otwarciem i zaproszeniem dla całego świata… W ciągnących się wzdłuż ulic kramach z książkami można było wyszperać liczące kilkaset lat pisma gnostycznych heretyków… będące zawsze ekscytującym odkryciem dla rzesz obywateli, lubujących się w lekturze”. (Peter Bron, Augustyn z Hippony, PIW 1993).

Rozwój gospodarczy zaowocował erupcją intelektualną. Ściany rezydencji prominentów zdobiono mozaikami, których kolekcje w Tunisie i Sousse nie mają sobie równych w świecie. Tu rozwijała się filozofia chrześcijańska, tu rodziły się herezje, jedna po drugiej.

Ludzie nie bali się ujawniania swoich wątpliwości, przeciwnicy walczyli na argumenty. Dociekliwość dyskutantów i wzajemne wychwytywanie sprzeczności i nielogiczności budzą podziw. Nikomu nie wpadło do głowy, że może nastąpić zagłada. Nikomu nie przyszło na myśl, że hasło Ceterum censeo Carthaginem esse delendam może być przez kogoś zastosowane i do rzymskiej Kartaginy. A jednak. Jakimś zbiegiem okoliczności trafiło ono do Wandalów, którzy o wojnach unickich prawdopodobnie w ogóle nie słyszeli. Ale hasło było ujmujące, niczym afisz o meczu Legii z Widzewem. Lata 30. V wieku zapoczątkowały koniec, realizacja rozciągnęła się na 100 lat. Z pięknej Kartaginy pozostały jedynie resztki fundamentów łaźni, zbudowanych na polecenie cesarza Antonina Piusa (II wiek po Chr.). Nic, zupełnie nic więcej. Resztki odgrzebane w poprzednim i naszym stuleciu znajdują się w muzeach. Budzą podziw i wyobraźnię. Turyści zjeżdżają się tłumnie, może w poczuciu, że trzeba się spieszyć, bo a nuż to ostatnia chwila, zanim ktoś kolejny, rozgrzanym mieczem i petardami, przypomni sobie, że „Kartagina powinna być zniszczona”.

Pod słowem „Kartagina” rozumiem cywilizację, kulturę, intelekt nie samej Tunezji, ale w obecnych warunkach właściwie świata.

W Polsce próba generalna trwa od lat. Polscy Wandale (piszę świadomie przez duże „W”, w postawie na baczność) przejęli pałeczkę od swych poprzedników, o których na pewno w ogóle nawet nic nie wiedzą. Fluidy działają poprzez wieki. Czytam w gazetach, że zmierzamy do Europy. Nie mówi się tylko, do jakiej. W tej, która wynikła z najazdów Hunów, Wandalów, Gotów, Longobardów i innych znajdujemy się już.

Nasz dom miał kiedyś klatkę schodową o zamykających się drzwiach i oknach i jako tako utrzymanych ścianach. Były tabliczki z nazwiskami, mieszkańcy potrafili cicho zamykać drzwi. Teraz nie pozostało z tego nic. Na domofon złożyli się kiedyś wszyscy lokatorzy i natychmiast go zniszczyli, tabliczki z nazwiskami rozkradziono, ściany pomazano lub odarto z farby (właściwie nie warto odnawiać, bo i tak wkrótce powróci stan poprzedni), żadnego z okien nie da się zamknąć. Wyjście z domu każdego z mieszkańców niesie się echem na najwyższe piętro. Możliwe, że jestem pesymistą i przesadzam, że to tylko dom wyjątkowy, że przecież rezydencje naszych wielmożów są utrzymane wspaniale, a w Kartaginie one też padły.

Tak czy owak na przywrócenie stanu Europy sprzed najazdu Wandalów trzeba było więcej niż tysiąc lat. Jeśli historia powtórzy się dosłownie, całe trzecie tysiąclecie poświęcimy odbudowie tego, czego wcale nie musimy zniszczyć.

4.9/5 - (297 votes)

Nikt nie pyta Cię o zdanie, weź udział w Teście Zaufania!

To 5 najczęściej kupowanych leków na grypę i przeziębienie. Pokazujemy je w kolejności alfabetycznej.

ASPIRIN C/BAYER | FERVEX | GRIPEX | IBUPROM | THERAFLU

Do którego z nich masz zaufanie? Prosimy, oceń wszystkie.
Dziękujemy za Twoją opinię.

Leave a Comment

POLECANE DLA CIEBIE

START TYPING AND PRESS ENTER TO SEARCH